Obraz: Agnieszka de Groot-Biegaj
poemat
Zofia van der Vorst-Ksycka
Gdybyś otworzyć chciał
diable
twych czystych uczuć wrota
trzyma je mocno w
więzach
warstwa zeschłego błota.
Popiół cię pokrył
szarzyzną,
a czernią sinawy dym,
trzebaby zdradzić ci
piekło
byś jego czerń z siebie zmył,
byś uszanować mógł
wreszcie
i głos i prawo nocy
i zechciał prawym być,
nie
jej kochankiem uroczym,
byś z różą iść mógł
w ręku
na ustach z uśmiechem szczerości,
zrzucić diabelskie
szaty,
hołdować mógłbyś piękności,
na nowo poznawać świat,
miłość,
wielkie odkrycie
i wybrać tę dobrą stronę
gdzie śmierć
spotyka się z życiem.
...
Gdy na ziemię spadła noc,
otulała
swą ciemnoścą
zapalała lampki z gwiazd
czasem księżyca
raczyła jasnością,
wymyślała ludziom sny
no i
strzegła ich do końca
by je rzucić w zapomnienie
przy
pierwszych promieniach słońca.
...
Powiedz, czyś widział już kiedy
by
noc ciemna jaśniała blaskiem,
by tajemne swe krużganki
pokazać
chciała jak w dzień
by ocalić jedną duszę,
która
błądząc w tej ciemności
zobaczyła światło w dali
sądząc
że
granicą ono nocy z dniem ?
...
Piękna gwiezdna nimfa
w czarnych
wodach nocy
wychodzi na łów
kogoś zauroczy.
Głosem jak ze snu
szepce mu do
ucha
gwieździste ramiona
on idzie i słucha.
Tumani, okręca
i tryska
gwiazdami
muska też zapachem
to przed nim, to za nim.
Gdy spojrzy za siebie
wszędzie
zimno, ciemno
i ten głos jak muzyka
chć ze mną, choć ze
mną.
Oślepiony jej blaskiem
tak blisko
lgnie do niej
i zapada w głębię snu
ginie w sennej toni.
...
Zmęczonym uśmiechem
budzi się
poranek
nowy to i młody
snów nocy kochanek.
Jak rażony silnym gromem
taki
jasny w swej młodości
wpadł w ramiona nocy
jak w przepaść
miłości.
Zwodna noc ma własne światło
i
czaruje nim młokosa
srebro, migocące złoto
jak błyszcząca
w słońcu rosa.
I wstające słońce tylko
chce
ratować go promieniem
chce rozjaśnić ciemne miejsca
i
kryjące ranek cienie.
...
Gdzie jesteś kochany?
tylko silny
wiatr
goni chmury wysoko
i daleko w świat.
Czyżbyś tam pod niebem
w
głębokich przestworzach
żeglował wśród myśli
po
gwieździstych morzach?
Może cię dosięgnie echo
jak
moje wołanie
i odbite od twych ust
dotknie mnie przesłaniem?
Z szeptów i uśmiechów
splotę
długi łańcuch
przejdę jak po moście
spotkamy się w tańcu.
...
Echem bębnią moje kroki
puste
ulice i chodniki
skupić nie mogę się na niczym
oka zaczepić
na nikim.
Oślepła z wrażeń,
ogłuchła
od krzyku
zdyszana biegnę i spragniona
ręki twojej dotyku.
W silne emocje bogata noc
minęła,
opadła znów kurtyna
i oddech regularny już
przy tobie
nie ma złego i mego strachu nie ma.
...
Na zakrętach życia
wytyczonej
drogi
nie wiesz, jak utrzymać kurs
jak postawić nogi
tam, gdzie miejsce ich
wytarte
dobrocią,
jak oprzeć pokusom
tym jasnym, przed nocą
ciemnych, szybkich myśli
błądzących
bez końca
po zmęczonej głowie
niecierpliwie czekając pomocy
od słońca.
Jeden ciepły uśmiech
jedno dobre
słowo
w wyżłobionym miejscu
zaczynasz na nowo.
...
Jedną dał mi różę
jeszcze
krople rosy
i powiedział cicho,
wepnij ją we włosy.
Bez wahania purpurową
wsunęłam
za ucho,
śmieją mu się oczy
kroki dudnią głucho
w czarnobiałą kratkę
jak życie
posadzka
niosła z sobą echo
i krzyki, zasadzka.
Chciałam tamtą chwilę
trzymać
jak najdłużej
kropelka krwi, kolce,
wciąż ściskałam różę.
Już z różą na ustach
bez
jednego słowa
diabelskie przesłanie
pocałunku zmowa.
...
Czy ta droga zaprowadzi tam,
gdzie
nie ma cieni
czy zostanie życie życiem,
czy to je odmieni?
Czy nadążę, biegnąc prędko,
czy
dotrzymam kroku,
dyszę mocno, taki ciężar,
czy nie zginę w
tłoku?
Może to już niedaleko?
jasno,
świeci słońce,
lżejszym ciężar się wydaje
coś się
świeci w czarnym kącie.
I wychodzę gdzieś na brzeg
ktoś
podaje rękę
płyną łzy, ty tulisz mnie
i słyszę piosenkę.
Czy sen żądzi życiem
czy też
życie snem
czy dzień był tą nocą
czy noc była dniem?
Niech się dzieje co chce
ciemność,
słońce, gwiezdny pył
byleś tylko, gdy się boję
i gdy boli
przy mnie był.
...
Jakże daleko jest niebo
i czerń
i piekło, i słońce
jakże nam mało trzeba
by siebie mieć,
kolor, gorąco.
I czerń może także być piękna
i
jej odcienie w kieszeni nocy
kuszące szepty i ciemne światło
i
zapach róży uroczy.
I kiedy poda ci rękę
szatan, do
tańca nocą,
bo i diabelska dusza
jarzyła się kiedyś
dobrocią,
to nocy, władczyni
ciemności
zatańczę skąpana w podzięce
i najczarniejszej,
diabelskiej
nie będę bać się więcej.